
hamada, erg, tajin, Jamal, Beduini i Berberowie - Sahara
Cisza, to pierwsze wrażenie, jakiego doznamy na pustyni. To zupełnie coś innego, niż to, czego oczekujemy, a oczekujemy pragnienia, piekielnego słońca, upału, piachu, braku wody.
Cisza, cisza pomaga zastanowić się nad miejsem, do którego od kilku dni wkraczamy. A Sahara zaczyna się już za ostatnimi zboczami gór Atlas, ale nie rozpościera się kilometrami, a raczej wije krętymi pisatmi prowadzącymi przez wyschnięte koryta rzek, odkrywając wąwozy, którymi pozwala nam sie odkryć. Zaskakuje zielenią palm daktylowych porastających oazy, oczarowuje czerwienią skał budujących nasz horyzont. Co rusz wyrastają nowe kazby, tj. stare domy warowne, czasem tworząc rozległe ksary, czyli całe osady złożone z kilku kazb. Wrażenie spójności i przenikliwości natury i architektury nadaje harmonia wymagającej przyrody z dziełem czlowieka wykonanego ze wszystkiego, co tu można znaleźć i wykorzystać.
Jamal dumnie tłumaczy znaczenie i użyteczność turbanu.
Podczas ostrego słońca - chroni nas przed nim, podczas zamieci i burzy piaskowej - chroni twarz i oczy, posłuzy za sito, by przecedzić zapiaszczoną wodę, a jeśli lustro wody w studni jest byt nisko, przy jego pomocy wydobędziemy wiadro z wodą.
Z godnością i wyższością tłumaczy i pokazuje sposób wiązania go na głowie tak byśmy przypadkiem nie zrobili lepszego węzła, niż ten rodowity Beduin. Łamaną angielszczyzną chwali się, że normalnie jego rodzina i czasem również on dystans 50km dzielący oazę, w której mieszka, z najbliższą osadą pokonuje w ciągu jednego dnia prowadząc ze sobą wielbłądy. Tak, prowadząc... Karawana bowiem nie oznacza jazdy na wielbądzie, tylko prowadzenie objuczonego wielbłąda. To wielbłąd dzwiga wodę i jeśli jest to karawana handlowa, których jest już coraz mniej, to najcześciej również płyty soli, bo to zwykle jest przedmiotem handlu na Saharze. Choć tradycyjne zajęcia Beduinów i ich koczowniczy tryb życia zmienia się i staje sie osiadły, to zajęcia w postaci upraw daktyli na plantacjach z kilkuset palmowymi ogrodami tworzą nową, pełną uroku odsłonę w tej unikalnej kulturze pustynnych nomadów.
Po 80km jazdy lokalnym gazikiem docieramy do ergu, czyli pustyni piaszczystej. Warto zauważyć, że Sahara tylko w 12% składa się z pustyni piaszczystej, resztę stanowią kamieniste i żwirowe bezdroża, zwane tu hamadą.






















